Blog rowerowy!
Pozostawienie roweru w stanie spoczynku oraz związane z tym dbanie o przerzutki.
Jednym z częstych grzechów bikera jest pozostawienie roweru na kilka godzin, dni, a nawet miesięcy z przerzutkami wrzuconymi na największe tarcze kaset, wolnobiegów lub/i korb. Analogicznie jeżeli ktoś posiada przerzutki z odwrotną sprężyną, to pozostawienie jej na najmniejszych zębatkach z tyłu.
Co w tym złego ? A no to, że gdy zwalniamy manetką przerzutkę, aby zrzuciła łańcuch na mniejsze zębatki (lub większe w przypadku przerzutek z odwrotną sprężyną), wówczas pracę tę, wykonuje zamontowana w niej sprężyna. Jeżeli pozostawiamy na dłuższy czas przerzutki w stanie rozciągnięcia sprężyny, należy liczyć się z tym, że narażamy na utratę sprężystości tego elementu. Tym, samym przerzutka w dolnym zakresie swojej pracy, czyli w ostatniej fazie zrzucania może nie posiadać już odpowiedniej siły (sprężystości) do sprawnego i dynamicznego jej wykonania.
W efekcie przerzutka może odmawiać posłuszeństwa, gdy zrzucamy na najmniejszą zębatkę.
Największą wpadką jest pozostawienie „rozciągniętej” przerzutki na zimę. Wówczas należy się liczyć z najściem agenta przerzutkowego i mandatem w wysokości wielu nerwów na niedziałający sprzęt 😉
Pamiętajmy, aby z czasem wypracować w sobie odruch – za chwilkę postawię rower, więc przed zatrzymaniem się, zwalniam manetkami przerzutki. Takim działaniem przedłużamy dobrą formę naszego roweru.